Coś tam o nas

Na pewno nie jedno z was jest ciekawe z kim się tak właściwie spoufala, więc miło jest wiedzieć cokolwiek o danej osobie.

No to zacznę~
Zacznę tak klasycznie. Otóż me imię przecudowne jest imieniem dość rzadko spotykanym, a przynajmniej w tym rejonie Polski, w którym żyję. Siema, Remigiusz jestem. Call me Remik, jak chcecie. Lat mam 16 (tak, wiem, nie zachowuję się) i urodziny w lipcu. Chodzę do szkoły ogrodniczej, która niszczy mi mózg, bo nie umiem powiedzieć co to jest nawóz, jeśli nie mogę go sprecyzować. Także jak macie problem związany z roślinkami to podbijać do mnie <3 Jestem osobą bardzo obojętną na niemal wszystko, także flegmatyk z lekka. Taki neutralny kołek. Przy okazji socjofob z problemami psychicznymi i koleś, który zwierzałby się nawet publicznie ze swoich problemów w akcie depsreacji. Właśnie to zrobiłem. Wbrew pozorom bywam kłamliwy :3 Jak kogoś nie lubię to raczej okazuję to wyraźnie, akcentując dżdżystym potokiem przekleństw. Niecierpię pizzy i innych takich, przez co często biorą mnie za mutanta. Potrafię nie jeść i nie spać długi czas oraz czytam, kurwa, czytam. Tak poza tematem to jeśli w moich postaciach doszukujecie się powiązania z moim charakterem... To robicie prawidłowo. Często robię tak, że wyodrębniam jakąś swoją cechę i robię z niej osobną postać. Okrutnik to obojętność i spokój, tak dla przykładu.

No to by było tyle z dawki zupełnie zbędnych informacji o Cruelku. Czas na was~

Tak, tak, nudzi mi się.
Od czego by tu zacząć, hm... Niestety, nie mogę się pochwalić cudownym, niespotykanym imieniem, jak to uczynił mój przedmówca, gdyż moje imię jest tak pospolite jak tylko coś pospolite być może. Otóż Klaudia mam na imię. Nie wiem, co rodzice ćpali te 18 lat temu wybierając dla mnie imię... Od ośmiu lat mieszkam na wsi na Podkarpaciu. Jestem aktualnie w klasie maturalnej na profilu humanistycznym z kompletnym brakiem pomysłów na przyszłość. Uwielbiam sztukę i wszelakie jej przejawy, choć nie znoszę kiczu. Maluję na szkle, trochę bawiłam się ceramiką i filcowaniem, czasem rysuję, ale najczęściej na lekcjach. Uwielbiam także czytać książki, szczególnie polską fantastykę. Nie czytałam jednak ani Wiedźmina, ani Władcy Pierścieni, a do Hobbita podchodzę z niechęcią. W teście osobowości na doradztwie zawodowym wyszło mi, że jestem Artystą Społecznikiem z domieszką badacza, choć co do tego społecznika mam ogromne wątpliwości. Nie lubię miejsc, gdzie jest dużo ludzi, wolę siedzieć w domu niż iść na imprezę. Lubię zwierzęta, w domu mam dwa psy (york i mieszaniec) i dwa koty (pers i dachowiec). W przyszłości chciałabym się nauczyć jeździć konno.
Coś o charakterze więcej...? Cóż, nigdy nie byłam dobra w opisywaniu samej siebie. Jak już wspomniałam wcześniej, nie lubię miejsc, gdzie jest dużo ludzi. Tak samo jak mój poprzednik, jak kogoś nie lubię, to tego nie ukrywam. Jestem leniwa, ale staram się doprowadzać do końca wszystko to, czego się podejmę. Nie lubię się spóźniać. Jestem raczej optymistką. I... I w sumie nie wiem, co jeszcze.
Tak więc, kto następny?

Ja następny! Przygotujcie się na totalne pomieszanie z poplątaniem!
Możecie mi mówić Olek. Mam lat osiemnaście, choć ani się na tyle nie czuję, ani tym bardziej nie wyglądam. Lubię potwory, horrory, gore i lolitki. Konkretniej: interesuję się demonologią i wampiryzmem. Uwielbiam czytać, prawie zawsze mam przy sobie jakąś książkę. Jak nie trudno się domyślić, do moich ulubionych gatunków należą horrory i kryminały (i życiorysy seryjnych morderców). Z kolei filmy oglądam dużo rzadziej, nie licząc kreskówek i anime. Żaden tam ze mnie wielki otaku, acz życia bez mangi i anime sobie nie wyobrażam. Jestem fanem yuri, tak na marginesie. Sam trochę rysuję mangowo, ale zdecydowanie trochę. Nie wychodzi mi, ot co. Już lepiej u mnie z pisaniem. Gdyby ktoś był ciekaw, pisuję opowiadania. Bardzo często postaci na forach wzoruję na tych ze swoich historii. Jeżeli chodzi o muzykę, preferuję cięższe brzmienia. Obecnie chodzę do liceum; klasa maturalna, profil biologiczno-chemiczny. Planuję iść na studia medyczne, acz z moim ponadprzeciętnym lenistwem będzie mi ciężko. Na liście moich niemożliwych-do-spełnienia marzeń widnieje zostanie szalonym naukowcem. Niektórzy mówią, że jestem przerażający, ale moim zdaniem to pomówienie, przecież jestem bardzo uroczy!
I to chyba tyle. c:

Pora na waszego kochanego Rotha!
Więc, nazywam się Filip, drugiego imienia nie mam, jakoś nie potrzebuje. Mój wiek to 20 lat, w sumie zaraz 21, gdyż urodzinki ma się 24 stycznia(tak chce życzenia :D). Przez całe życie praktycznie mam więcej koleżanek niż kolegów, co świadczy również o tym iż wiele osób w internecie uważa mnie za babę, oj miło. Zapewniam jednak, że jestem facetem, chociaż ci co znają jeszcze z pbf moją siostrę, uważają też, że jesteśmy jedną osobą, no proszę was ludzie, myślicie, że chciało by mi się udawać dwie osoby? ._. Tak musiałem to wyszczególnić dla jasności. Mniejsza. Mam dom, mam psa, mam rybkę, mam siostrę i rodziców, zapomniałem większość tak ma, ok xd. Interesuję się dobrymi horrorami, gdzie jak dla mnie co roku są coraz gorsze i śmieszniejsze, a tak być nie powinno, po części również interesuje się psychologią( tu miała wpływ siostra), trochę rysuję może kiedyś się czymś pochwalę. Nienawidzę być fotografowany więc na zdjęcia moje nie liczcie. Obecnie jestem po szkole gastronomicznej (technikum), nie pracuje, bo zadupie i nie ma co robić. Co jeszcze... Ano, lubię oglądać anime, gorzej z mangą, a z racji iż jakoś przez ten rok czy dwa lata bardziej oglądam yaoi, co według niektórych jest jednoznaczne z tym iż mogę być gejem czy tez biseksualistą, chociaż jestem twierdzenia, że gejem nie jestem, bo jeśli chodzi o biseksualizm to Lav się ze mną kłóci XD.
Jestem śpiochem i typem lenia, żaden ze mnie uke, do uke tak mi daleko jak do księżyca. Bynajmniej moim zdaniem. Jestem cierpliwą osobą aczkolwiek też mam swoje granice wytrzymałości. Uwielbiam jeść ser żółty w każdej postaci XD nienawidzę za to jak ktoś mi narzuca swoje zdanie i nie potrafi się pogodzić z tym iż albo mnie to nie interesuje albo się myli. Sam nie jestem człowiekiem konfliktowym ale jeśli ktoś mnie wkurzy potrafię się odegrać. Cóż jakieś pytania? Bo sam nie lubię o sobie pisać .

Mam dom, mam psa, mam rybkę, mam siostrę i rodziców, zapomniałem większość tak ma, ok xd.

Roth, staruchu. Nie prawda @_@

Lubię potwory, horrory, gore i lolitki.

Piekielne dziecko. Lubię cię, Licio.

Otóż Klaudia mam na imię.

Dziewczyna! @_@

To dziwne toto, które macie w zwyczaju nazywać "Antoś", to tak naprawdę nazywa się Adrian. Ta, wiem, bardzo oryginalne. Nie to, co taki Remek ._. Jestem zboczonym gościem, który, jak to powiedział kiedyś Lavern - zgwałci wszystko co się rusza... i to, co się nie rusza takoż. Taaa. Coś w tym definitywnie jest. Moje zboczenie objawia się nie tylko wzmożoną aktywnością seksualną dwa cztery na dobę, ale także licznymi fetyszami. ._. Lubię, jak małe dziewczynki krwawią, krzyczą, płaczą i mdleją. Dziwne, co? A jak robią to chłopcy, to już w ogóle aaaaah. Ta, kolejna informacja, bez której żyłoby Wam się lepiej - jestem bi z większymi skłonnościami do innych facetów. Z Lavernem znamy się od 7 lat, więc jakbym komuś sprawiał problemy - zgłaszać się do niego, on jest moim opiekunem, że się tak zgrabnie wyrażę. Cóż... Często przeklinam. Za często, jak na te 16 lat. Nie bierzcie sobie tego nigdy do siebie - tak po prostu mam. Nie jestem niemiły, póki ktoś jest miły dla mnie. Po prostu nie umiem. Mam potem wyrzuty sumienia. Napisałbym coś jeszcze, ale nie wiem, co, a poza tym mój pies skomle mi koło nogi, że chce na spacer.

A!
No i mam córeczkę! <3 Ma na imię Lilka i ma dwa miesiące i jeszcze się tak naprawdę nie przyzwyczaiłem, że jest w domu. xD
Zdjątko. c:

Tak, nadużywam emotek. Masz coś do tego?

...

Lavern napisał:Lubię kolor fioletowy, pić kakao, mało spać, myszki, Antosia i Annie. ♥ I Ciebie też, Roth. xD

Ale mnie naj! D<

Freya, co według pewnej osoby rymuje się z fleja (kill me plz ._.) jest w rzeczywistości dziewczęciem noszącym imię Natalia. Klasa maturalna, profil humanistyczny, co według znajomych ścisłowców stawia mnie na równi z osobą upośledzoną, by wreszcie dojść do stwierdzenia, że wybieram się na prawo. Tiaaa…
Zodiakalny bliźniak, urodzony w pierwszej dekadzie i, szczerze mówiąc, znaczna część opisów oddaje moje usposobienie – podobno bliźnięta cechuje duża lotność umysłu, inteligencja i zmienność, co jakoś tam się zgadza, chociaż w drugi z szeregu wyraz czasem powątpiewam. Nie jestem urocza, miła, łagodna, a moje wszechogarniające olewnictwo wyrażające się w zdaniu „ not a single fuck was given” zdominowało moje życie w stopniu, w którym wiele rzeczy przyjmuje tak po prostu, chyba nie da się mnie już zdziwić. I tak przez całe życie, przez co ostatnio zostałam posądzona o starcze podejście ;__;
Om nom nom. Lubie gotować, czytać ( między innymi fantasy, książki historyczne, kryminały), cięższe brzmienia, czarny kolor, spać i znajduje jakąś socjopatyczną radość w męczeniu ludzi. Problemem moje istnienia jest to, że mam zbyt dużo do informacji do przekazania, przy czym zawsze zapominam o tych najistotniejszych.

Bynajmniej moim zdaniem

Gramatyczni naziści są na Twoim tropie.

No, jakby tu zacząć... Nazywam się Patryk.

A więc to twojego imienia nie znałem! XD

Jeśli ktoś wie, co to enneagram, to jestem typem 8|5. c:

5|4

Co już zdarza się rzadziej, kocham ją niesamowicie. Kłócimy się raz na rok. Albo rzadziej. Piękna sprawa, mówię Wam.
Lubię kolor fioletowy, pić kakao, mało spać, myszki, Antosia i Annie. ♥ I Ciebie też, Roth

Też kocham swoją siostrę (tak, mam, starszą, dużo). No i... A ja? ;_;

„ not a single fuck was given”

To moje motto *brofist*

Cruel napisał:

Jeśli ktoś wie, co to enneagram, to jestem typem 8|5. c:

4|5

Również 4/5, hyh.

A jakby kogoś interesowało, to zdjęcie mojego słodziaka, o tu. Zwie się Kubuś i lubi japka.

Wiecie co, ja założę temat z tym enneagramem. xD

Ekhem, a o to przyszedł czas na przedstawienie się. Zrobiłabym to wcześniej ale oczywiście moja zajebiście błyskotliwa inteligencja pozwoliła mi dopiero teraz zauważyć nowy dział. Otóż zacznę od najbardziej podstawowej rzeczy, czyli imienia. Nienawidzę go jak cholera dlatego też wolę jeżeli ktoś zwraca się do mnie po prostu na Ty lub używa mojego drugiego imienia. Tak więc to okropne imię to Angelika. Nienawidzę też wszelkich zdrobnień od tego imienia, a nazywając mnie Andzią możesz narazić się na poważny uraz całego ciała. Drugie moje imię to Wiktoria, ono pasuje mi dużo bardziej. Z niecierpliwością czekam na moment, aż moje imię przestanie mi przeszkadzać jednak w ciągu ostatnich szesnastu lat nie nastał ten moment więc raczej już na pewno nie nastanie. Dla dociekliwszych dodam, że nie miałam bierzmowania i nie posiadam trzeciego imienia, a jeżeli jesteśmy przy religii to nie chodzę do kościoła i nie praktykuję ale w papierach mam, że wierzę. Kiedyś oficjalnie wystąpię, o!
Co dalej? Może coś o edukacji. Więc… Uczęszczam do szkoły plastycznej. Mój kierunek do techniki graficzne( do wyboru było jeszcze jubilerstwo… Never!). Bardzo dużo rysuję, maluję i ogółem tworzę. Robię też zdjęcia, ale nie sobie. Otóż utrzymuję siebie w fakcie, że jestem niefotogeniczna i tak ma pozostać, więc nie liczcie na cokolwiek chyba, że na zdjęcia pt. Siedzę na koniu(do tego wątku powrócę później) ale wątpię bym kiedykolwiek upubliczniła mój ryjek (chyba, że przez przypadek wyrzucę gdzieś kiedyś link do mojego potobloga… Ale w to również wątpię). Co lubię rysować? Ładne buźki, fantastykę, potworki, konie, portrety i… Cycki! Znaczy te no… Akty, żeby ładnie brzmiało. Wchodząc do mnie do domu można zauważyć od groma gołych ludzi na ścianach. xD
Odkąd pamiętam zawsze lubiłam rysować ludzi. Lubię części ciała, a w szczególności męskie szyje(tego można się chyba domyślić), ramiona i nogi, oraz kobiece piersi i dłonie. Dla niektórych może to i dziwne ale tak właśnie jest. Jednak to nie koniec moich twórczych dziwactw. Dla siebie rysuję od groma zmaltretowane kobiety, dzieci i mężczyzn(rysowanie ptaszków jest zajebiste!). Zazwyczaj są goli i poowijani sznurami, a nad nimi stoi diabeł. Dziwne? Może, ale w mojej szkole to normalnie. „Bo artyści są zbokami!”
Wracając do zdjęć. Ogółem fotografuję konie, przedmioty lub ludzi w niecodziennych (bądź codziennych) sytuacjach. Jak można się było też domyślić po moich wybrykach na czacie mam fetysz do fotografowania mokrych mężczyzn. W sumie najfajniejsze w wywoływaniu zdjęć jest siedzenie w ciemni z nauczycielem i gadanie o króliczkach(tych playboya też). Jednak nie korzystam tylko z fotografii tradycyjnej bowiem lustrzanką też się bawię. Talentu do tego nie mam za grosz, ale lubię to robić. Odpręża. Temat moich dziwnych twórczych zboczeń jest niewyczerpany ale już skończę bo przynudzam. Albo nie! Jeszcze została znana i kochana manga! Tak, rysuję mangę. Jednak nie jest to rysowanie postaci od tak(już nie) ponieważ od kilku miesięcy zawzięłam się i rozpoczęłam tworzenie własnej mangi. Nie udostępniam jej nigdzie i raczej nikomu nie pokażę póki nie skończę zaplanowanych rozdziałów. Obecnie mam cały scenopis, opisy postaci i narysowany pierwszy rozdział. Kiedy ukończę myślę, że dodam ją na deviant arta bądź na centrum-mangi. O wydaniu bazgrołów nawet na razie nie myślę bo z wydawcą dostałabym prędzej pierdolca niż cokolwiek stworzyła.
To teraz czas na odrobinę charakteru.
Wiele osób zarzuca mi, że jestem pierwszą tak zboczoną, perwersyjną, masochistyczną, sadystyczną dziewczyną w ich życiu. Prawdopodobnie mają rację. Jednak bez moich zboczeń nie byłabym sobą.
Możecie snuć teorie, że jestem niewyżyta seksualnie ale tu się pomylicie. Eee… Kuźwa nie będę tu gadać o moim życiu erotycznym… Won czytać dalej.
Skoro jesteśmy też przy seksualności to od razu zaprzeczam wszystkim plotkom, że jestem hetero. Jestem biseksualna. Lubię cycki(swoje też *.*)… Ale to już mówiłam. Dobra koniec. Teraz normalność w 100%.
O moim charakterze można wiele powiedzieć, jednak najważniejsze jest, to że jestem uparta w cholerę. Mam też idiotyczną wadę… Mianowicie jestem perfekcjonistką, stąd większość moich niedoskonałych prac ląduje w śmietniku bądź zakopuję je w ogródku(żart jakby ktoś nie wyczuł z tym zakopywaniem). Rzeczą wartą wspomnienia są też moje wahania nastrojów. Raz jestem melancholijna i nic ze mnie wykrzesać nie można, nawet uśmiechu, a raz jestem jak sangwinik po ekstazie. Ta smutna faza zazwyczaj przychodzi po ogromnym przemęczeniu organizmu. Aha, no i mam nerwicę.
Niedawno wspominałam też, że jestem wegetarianką. Żyję bez mięsa już… (liczy)… Cztery lata. Ze względu na brak czasu mam też mnóstwo niedoborów witamin, stąd bardzo częste kontrolne badania krwi, a tabletki jem na śniadanie. Co do krwi… Mam hemofobię. Na filmach krew nie robi na mnie żadnego wrażenia, jednak mówiąc o badaniu krwi… Już mi miękną nogi. Najgorzej jest kiedy widzę krew w szpitalach lub gdy mi ją pobierają. Ostatnio zemdlałam. Było to spowodowane widokiem wbitej igły w skórę i sączącej się krwi do próbówki bo do strzykawki nic nie wleciało to pani była tak uprzejma, że podstawiła sobie próbówkę i taki kanał od mojej żyły sobie zrobiła. Jak to pielęgniarka pięknie ujęła: „Ty to zawsze krwi nie chcesz oddać”. Przemiła kobieta (sarkazm). -.- Dobra stop o tej fobii…
W sumie to nie chcę zdradzać za dużo o moim umyśle… Sami mnie poznacie. : )
Teraz czas na hobby, muzykę i inne pierdoły! Yay!
Zacznę od najważniejszej rzeczy. Mianowicie bezgranicznie i nieodwołalnie kocham konie. Te zwierzęta są niesamowite i takie pozostaną. Jeżdżę konno już dobre… (liczy)… cztery lata i kilka miesięcy. Sport czy rekreacja? Nie jestem w stanie odpowiedzieć. Raz zdarza się tak, że harujemy z trenerką i jeździmy na zawody co tydzień, a raz jest tak, że pojeżdżę sobie trzy razy w miesiącu bo mi się nie chce. Czy mam własnego konia? Tak jakby dzierżawię jednego z koni mojej trenerki. Jest to klacz arabska i ma na imię Rossa. Kolejne pytanie: Skoki, czy Ujeżdżenie? Odpowiem Ujeżdżenie. Jestę Pingwinę. Wole być zgrana w harmonii z koniem i robić wspaniałe figury niż pędzić jak debil na przeszkodę jak najszybciej, jest to równoznaczne z tym, że nie lubię wyścigów. Jednak dziki cwał po polach… Dlaczego nie? Coś jeszcze o koniach? Mam zdaną brązową i srebrną odznakę. Ulubiona maść? Uhuhuhu… Tu jest pies pogrzebany bo kocham kilka. Uwielbiam siwą, karą, gniadą, skarogniadą i bułaną. Nie lubię z kolei tarantowatej, srokatej i wszystkich co mają łaty, są fu… Reszta jest mi, że tak powiem… Obojętna. Co do odmian… Hm… Lubię jak konie mają skarpetki bądź pęciny, ale najładniejsze są takie co nie mają nic. Powiem to tak: Są czyste. Rossaria ma gwiazdencję na czółku i jest maści skarogniadej. No to przydałoby się też dodać na jakim etapie jestem z cudnym i pojętnym zwierzakiem. Otóż to idzie tak: potrafimy wszystkie chody w zebraniu, łopatki, zwroty, trawersy, rewersy, lotna zmiana nogi, uczymy się ładnego ciągu, chód boczny w stępie, no i na razie tyle na przyszłość (tzn. wiosnę-lato) początki piaffu. Plus do tego dochodzą wszystkie figury na czworoboku. AHA! No i małe skarogniade coś umie (byle jak) stęp hiszpański z ziemi oraz parę innych sztuczek. Czasem sobie coś skikniemy, żeby potem nie gadali, że nie umiem nawet nic przeskoczyć. Raz próbowałam wsiąść na nią na kantarze sznurkowym… Pech chciał, że kuźwa ogiery wypuścili na padok… You know what I mean. Klacz rura do płotu i kwiczy, że chce do ogierów, a ogiery kwiczą, że chcą do niej (bo laska ładna jest), a ja leżę sobie na piaseczku i kwiczę, że dupa mnie boli, a trenerka w śmiech… Dobra koniec tej stajennej sielanki bo się w cholerę rozpisałam. Ekhem…
Muzyka… Kocham bezgranicznie słuchać rocka(wszelkich odmian), metalu(wszelkich odmian), psycho-rapu i czasem Dubstepu. Nie mam ulubionego zespołu, nie potrafię faworyzować. Czy gram na czymś? Ooooj taaak. Otóż. Pogrywam na gitarce akustycznej i elektrycznej. Uczyłam się też gry na pianinie i perkusji(walenie w bębny podnieca) więc co nieco zagrać na tym potrafię. Jednak moją bezgraniczną miłością jest obdarzony mój Bass o imieniu Stefan. Kocham go i jest on moją życiową miłością. Wyjdę za niego za mąż i będziemy szczęśliwi żyjąc w Japonii. Będziemy utrzymywać się za pomocą moich mang. *.* STOP! Koniec debilizmu…
Książki, manga i anime… Hm… Książki… Cóż uwielbiam fantastykę, kryminały i dramaty. Nie będę się tutaj rozpisywać ponieważ moje gusta co do tego typu są wyłącznie znane mi.
Co do Mangi i Anime… Nic nie powiem, po za tym, że bardzo często oglądam i czytam yaoi, yuri, ecchi, shōtakon i lolicon(umrę kiedyś w piekle), shōjo, shōnen-ai, kryminały, dramaty i wszystko co jest mroczne, złe, zajebiste i ciekawe.
To teraz jedziemy z pierdołami.
Ulubiona potrawa: Sałatka owocowa z orzechami moje mamusi <3
Znienawidzona potrawa: Pizza.
Ulubiony kolor: Niebieski, turkusowy, fioletowy, czerwony, kremowy i czarny. *.*Wiem jestem nienormalna bo miał być jeden…
Ulubiona pora dnia: Noc.
Ulubiona pora roku: WIOSNA!
Ulubiony kwiat: Niebieskie Storczyki forever <3
Ulubiony artysta: Buahahahaha! Wielu… Ale w sumie to może i dziwne, że na tak wielką skalę wiekowych twórców ale bardzo, bardzo, bardzo lubię kreskę i styl polskiego rysownika Dominika Brońka.
Ulubiony obraz: Noł… Nie potrafię wybrać.
Coś wyjęte z kontekstu: jestem jedynaczką i moi rodzice są po rozwodzie. Ojca nienawidzę.
Dobra nie chce mi się więcej pisać. Macie i mnie zjedzcie, że to takie długie.
ŁO MATKO! Zapomniałam o najważniejszym. Urodziny mam 25 października i jestem spod znaku Skorpiona.

Dobra teraz już serio koniec. : )