Join the forum, it's quick and easy

Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Sob Lut 23, 2013 11:41 pm byPor Tabris

Sro Lut 20, 2013 3:45 pm byPor Nicole

Pon Lut 18, 2013 9:44 pm byPor Jaquelyn

Nie Lut 17, 2013 12:45 pm byPor Berial

Sob Lut 16, 2013 10:47 pm byPor Nicole

Sob Lut 16, 2013 8:53 pm byPor Russel

Sob Lut 16, 2013 8:09 pm byPor Swietlana

Sro Lut 13, 2013 10:00 pm byPor Mary

Sro Lut 13, 2013 9:28 pm byPor Swietlana

Sro Lut 13, 2013 8:40 pm byPor Illyasviel

Sro Lut 13, 2013 6:11 pm byPor Gardis

Sro Lut 13, 2013 12:03 am byPor Ragner

Wto Lut 12, 2013 12:28 pm byPor Soriel

Nie Lut 10, 2013 11:12 pm byPor Flame

Nie Lut 10, 2013 9:06 pm byPor Isis

Nie Lut 10, 2013 8:48 pm byPor Falcone

Sob Lut 09, 2013 4:17 am byPor Jaquelyn

Czw Lut 07, 2013 3:40 pm byPor Illyasviel

Czw Lut 07, 2013 12:38 pm byPor Tyene

Sro Lut 06, 2013 10:58 pm byPor Russel

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua. Ut enim ad minim veniam, quis nostrud exercitation ullamco laboris nisi ut aliquip ex ea commodo consequat. Duis aute irure dolor in reprehenderit in voluptate velit esse cillum dolore eu fugiat nulla pariatur. Excepteur sint occaecat cupidatat non proident, sunt in culpa qui officia deserunt mollit anim id est laborum.
00.00
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut.

00.00
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut.

00.00
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut.
Nombre apellido
Mejor héroe
Nombre apellido
Mejor Villano
Nombre apellido
PJ más activo

Élite 0/40

Skromne progi Yunosuke

 :: Wielki Dom :: Pokoje

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down

Skromne progi Yunosuke - Page 2 Empty Re: Skromne progi Yunosuke

Pisanie by Yunosuke Czw Sty 17, 2013 3:46 am

Podobało mu się to. To wszystko. Wszystko co się teraz działo. Począwszy od ich pierwszego pocałunku, który mimo swojej skromności zdawał się być niezwykle gorący aż do teraz, do momentu, w którym oboje byli nadzy i się dotykali. Nigdy nie sądził, że tak przyziemna rzecz mogłaby być w stanie go w pełni zadowolić i uszczęśliwić... A jednak. Możliwe, że to nie zasługa czynów tylko osoby, która temu towarzyszy. Oj, nawet bardzo. Tej wyjątkowej osoby. Człowieka, który jest jego największym sługą. Aktualnie jednak czerpał nieopisaną przyjemność z dotyku pod swoimi palcami. Wczuwał się w ciepło ciała chłopaka, w jego płytki oddech jak i przerywane słowa. Wciąż się delikatnie uśmiechał, tak jakby miał doczyniena z uroczym dzieckiem, choć przecież tak niecierpi dzieci. Kiedy skończył mówić przyłożył mu palec do ust i spojrzał mu głęboko w oczy.
Nie przepraszaj takim głosem... Nie masz za co, a poza tym nie czas teraz na to. Jesteś wyczerpany, to zrozumiałe. Przecież zabrałem ci całkiem sporo krwi... Nie martw się... Wszystkim zajmę się sam... Sprawię nam ogromną... Przyjemnośśść...
Jego wypowiedź pod koniec była przerywana przez delikatne muskanie o wargi chłopaka. Już się nie mógł powstrzymać, ledwo nawet skończył mówić. Niemal natychmiast wpił się w jego usta, bardzo zachłannie i trochę nachalnie. Całował go namiętnie, liżąc i gryząc jego usta, wsuwając język do środka i gładząc nim jego podniebienie. Jedną ręką trzymał go za podbródek, aby w żaden sposób nie przerwać pocałunku, drugą zaś ciągle błądził w okolicy bioder i podbrzusza. Pocałunek miał w sobie jakąś magię, coś niesamowitego co nie pozwalało mi przestać. Zresztą Yunosuke zawsze przywiązywał dużą wagę do pocałunków. Traktował je jako tę najistotniejszą pieszczotę i rzecz nadwyraz piękną. Same pocałunki wzbudzały w nim wiele emocji i bardzo mocno podniecały, nawet bardziej od jakiegokolwiek dotyku. Dlatego ciągle całował... Jeszcze i jeszcze... Potrafił przerwać wszystko dla zwykłego całusa. Teraz mógł nimi napastować swojego sługę i całować go do woli, aż do utraty tchu. I w istocie tak robił. Przerywał namiętny taniec ich języków dopiero wtedy, gdy czuł, że oboje zaczynają mieć problemy z oddechem. Dawał im wtedy wytchnąć przez chwilę, ocierając jedynie o siebie ich wargi, po czym znów je gorąco łączył, już po krótkiej chwili.
Nareszcie zdecydował się na odważniejszy krok. Nie bawił się już z ciałem sługi. Zresztą jasnowłosy był już rozpalony do reszty, to było wyraźnie widać. Ujął w dłoń jego męskość, gładząc ją delikatnie. Po chwili zacisnął na niej palce i zaczął poruszać ręką. Powoli, rytmicznie... Góra, dół, góra, dół... Palcami zaczepiał o główkę i drażnił delikatnie cewkę, aby sprawić mu więcej doznań. Co jakiś czas schodził dotykiem na jądra. Masował je i bawił się nimi lekko, przy okazji ocierając wierzchem dłoni o uda chłopaka. Palcem od czasu do czasu zahaczył o jego wejście, aby po chwili znów go stamtąd zabrać i znów pieścić jego członek. Jednak koniec tych igraszek. Obaj chcieli więcej i obaj o tym wiedzieli. Yuno przerwał pocałunek, dając im moment wytchnienia. Zabrał ręce od rozgrzanego ciała sługi. Oddychali szybko i nierówno, jeden w innym tempie niż drugi, ale równie ciężko.
W końcu zbliżała się chwila, której tak wyczekiwali, a zwłaszcza Xarent, choć może nie spodziewał się takiego biegu wydarzeń. Czerwonowłosy chciał być uległy. Chodziło mu to po głowie od samego początku. Chciał być wykorzystany, mocno i ostro. Nie przewidział jednak, że jego łaknienie może odebrać siły biednemu człowieku, po prostu o tym nie pomyślał. Nie miał jednak zamiaru rezygnować ze swojego planu. Tak jak wspomniał zajmie się wszystkim sam, choćby miał to robić przez cały czas ich... Stosunku.
Usiadł na chłopaku okrakiem, pochylając się nad nim nieco. Cały czas się uśmiechał. Może wyglądać na nieco pewnego siebie, ale ta pewność, zapewne zniknie wraz z momentem spełnienia jego zamiarów. Położył dloń na policzku swojego pupilka i pogładził go troskliwie.
Jesteś wyjątkowy i wspaniały, tak... Doskonale spisujesz się jako sługa. Oraz...
Ucałował jego czoło i nadal gładził jego policzek. Gest ten był nadzwyczaj czuły i troskliwy jak na lubującego się w krwi i cierpieniu panicza. To tylko bardziej świadczyło o tym jak bardzo Xar jest przez niego ceniony.
Jesteś cudownym kochankiem...
Po tych słowach znów złączył ich wargi, ale nie na długo. Przylgnął do niego ciałem i ocierał się o niego. Naciskał jądrami na jego penisa i pocierał nimi o niego, podgrzewając atmosferę jeszcze bardziej. Drażnił go na wiele sposobów. Dotykał jego członek swoim, czasem łapiąc obie ich męskości razem i masując ręką. Dotykał nim swoich pośladków i bawił się nim na wszelkie sposoby. W końcu nadszedł ten moment, do którego ciągle zmierzał. Przyłożył wilgotny koniuszek dumy jego sługi do swojej dziurki i nacisnął lekko. Główka wsunęła się do środka bez problemu, ale tu się zatrzymał. Obdarzył sługę kolejnym swoim uśmiechem. Jego ręce i uda drżały zauważalnie z podniecenia i z nerwów. Nie czekał jednak długo. Zniżył się, wsuwając go dalej w siebie, póki nie wszedł niemal cały. Jęknął przy tym i westchnął głośniej, nerwowo zagryzając wargi. Bolało go, bolało jak cholera. Miał zbyt długą przerwę od tego typu zabaw, a przecież doskonale wiedział jaki to ból... Ale to nic. Ból przecież minie, a na jego miejsce wstąpi ogromna przyjemność. Na to jednak jeszcze za wcześnie. Podparł ramiona na chłopięcych barkach i wbił paznokcie w jego skórę. Starał się przyzwyczaić do obcego, ciepłego i pulsującego ciała w sobie. Wzdychał, łapiąc oddech, na jego twarzy widać było wszystko co czuł... Bo przecież już niczego nie ukrywał, to już nie ważne.
Mm... Cudownym...
Pochylił się lekko, decydując się na pierwszy ruch. Uniósł biodra powoli w górę i opuścił. Bolało jeszcze mocniej, ale to naprawdę nic. Oswoi się z tym. W końcu to panicz, jego wybór musi być słuszny.
Kochankiem...
Dokończył poprzednią wypowiedź szeptem. Poruszył się tak jak przed chwilą. Zrobił to jeszcze parę razy, bardzo powoli i z dłuższymi przerwami. Jego ciało przechodziły dreszcze, cały drżał, a jego twarz miała dziwnie uległy wyraz... Stopniowo zaczynał się z tym oswajać. Będzie w stanie zadowolić swojego sługę, o tak... Wspaniale... Mocniej... Więcej...
Yunosuke
Wnuk(Syn Rotha)
Join date :
02/01/2013
Liczba postów :
22

Yunosuke

Powrót do góry Go down

Skromne progi Yunosuke - Page 2 Empty Re: Skromne progi Yunosuke

Pisanie by Xarent Sob Sty 19, 2013 6:38 pm

Któż by pomyślał, że wampira może tak rozpalić coś tak przyziemnego jak kontakt z człowiekiem, jego ofiarą, których setki zabija dla przeciągnięcia swojego żywota ku nieskończoności? Cóż... Może warto zatem pomyśleć czasem o swoich ofiarach przez pryzmat innych spraw niż tylko ilość krwi i jej smak? Nie mniej jednak, miło było że ten łowca pomyślał o kolejnej "pozornej" ofierze na inny sposób... Pozwolił mu się wyrwać z koszmaru i być tutaj... Przy kimś, przy kim chce być. Teraz... Później... Na zawsze? Owszem, na zawsze. Każdy dotyk od Panicza, każdy jego gest czy słowo, były dla niego nagrodą same w sobie... A to co robili teraz... To było nie mal jak wycieczka do niebios... Chłodnych, pięknych niebios...
On czuł, że ma za co przepraszać. Zawiódł swego Pana, który oczekiwał od niego sił, sił jakie miał spożytkować by go zadowolić... Nie, cholera, nie pozwoli na to by Pan czuł się zawiedziony! I choćby to miało skutkować bezwładem przez najbliższe godziny i niemożnością ruszenia się w żaden sposób, trudno! Służba nie drużba, poświęceń wymaga. Przyjemnych i męczących poświęceń czasem też... Lecz jeszcze nie, zbierze oddech i trochę sił, biernie odbierając każdą pieszczotę, zwijając się z rozkoszy i przyjemności pod chłopakiem. Lecz to zaraz, zaczęło się od słów, przerywanych delikatnymi całusami... Tak słodkich jak miód słów, tonu który grał na strunach duszy Xarenta jak na mandolinie... Wpatrywał się w oczy swego Pana, błyszczące pięknym szkarłatem. Tak pięknym, tak... Pociągającym... Odwzajemniał już nawet te delikatne muśnięcia, a gdy chciał coś powiedzieć, jego usta zostały szczelnie zamknięte wargami i językiem jego pana. Jego pięknego, dobrotliwego pana... Tak, Panie... Spełnię każdą twą prośbę... Odwzajemnił pocałunek równie namiętnie, wlewając w to całe swoje podniecenie i uczucia, jakie teraz miał w swojej głowie, umyśle i ciele... A przeważało jedno, przyćmiewające wszystko. Żądza! Lizał, gryzł wargi swego pana gdy tylko mógł, ocierał swój język i gniótł wzajemnie z językiem wampira, gładząc jego podniebienie, sunąc lekko po kłach... Gdzie się tylko dało. Nie mógł się oderwać ani na moment... Nie chciał. Objął Pana swymi ramionami, nie chcąc go puścić. Nie puści go... Nie zrobi tego. Tak bardzo chce teraz, by wampir był przy nim, by nigdzie nie odszedł... Nie, nie odchodź Panie, proszę... Te pocałunki mogłyby trwać wieczność i nie znudziłyby się ani Xarentowi, ani Yuno jak widać. Napastować? Hah, jeśli to jest napastowaniem, sługa może być w taki sposób napastowany każdego wieczoru, nie... Każdej godziny i chwili jego żywota. Całował do utraty tchu, od której wyratował ich obu bladoskóry ukochany chłopaka, pozwalając im na chwilę oddechu... Krótką chwilę, bardzo krótką, ale wystarczającą, by złapać krótki oddech. Większy nie był potrzebny. Znów ich wargi zostały złączone, a sługa wcale nie miał zamiaru pozostawić ust Pana bez... Opieki...
Gdy tylko poczuł stosunkowo chłodną dłoń na jego dumie, podświadomie zacisną dłonie na w pięści, lekko zagryzając zęby, chodź było to dosyć podświadomie. Trzymał dłonie zaciśnięte cały czas w miarę pieszczot Pana, a w swoich pocałunkach zrobił się nieco... uszczypliwszy, często przygryzał wargi od przyjemności jaką otrzymywał dzięki dłoni rudego Panicza. I kto tu mówi, że rude to wredne? Na pewno nie Gary. Gdy jednak raz na jakiś czas czuł zabawę swoimi klejnotami przechodził go silny dreszcz, a jeszcze silniejszy, gdy odczuwał palec w okolicach swego wejścia, chciał... Łakną, pragną... Chciał swego Panicza, chciał go bliżej i bliżej. Chciał go, pragną go, pożądał go... Tak bardzo go łakną... Gdy jednak Yunosuke zerwał pocałunek i zabrał dłonie od ciała chłopaka, ten był nie mal pewien że zaraz poczuje ból, ten rozkoszny ból, który po chwili zmieni się w ogromną wprost przyjemność...
To co jednak zrobił Yuno, zaskoczyło szarowłosą istotę. On usiadł na nim okrakiem... Czyżby tak bardzo łakną bycia uległym i wykorzystanym? Nie, jeśli tak bardzo tego łaknie... Xarent postara się spełnić myśli i chęci Pana. Choćby kosztowało go to resztki sił jakie tylko ma... Przyłasił się do dłoni chłopaka, mrużąc oczy na troskliwy dotyk wampira. I kto tu mówi, że są to bestie bez serca... Na pewno nie Xarent. Wysłuchał słów Panicza, nie ważąc się przerwać. Nie może, to by było niekulturalne, mimo wszystko... Czuł się naprawdę wyjątkową osobą dla swego Pana, może to nieco narcystyczne, ale... Naprawdę tak się czuł. Może powinien tak się czuć? Nie wiedział... Słysząc ostatnie stwierdzenie chciał odpowiedzieć, powiedzieć cokolwiek... Nie zdążył, jego usta zamilkły po raz kolejny, zamknięte przez wampirze wargi jakich tak łakną... Zamknięte przez gesty wampirzego ciała, jakiego pragną, a te pragnienie nie mal się z niego wylewało. Kolejne, rozgrzewające pieszczoty były jeszcze mocniejszym przeżyciem dla chłopaka, gdy miał świadomość, że są już co raz bliżej, gdy miał świadomość tego, co się zaraz zdarzy... Puścił oczywiście Panicza, trzymając swoje dłonie na jego biodrach. Gdy tylko poczuł jak jego męskość wsuwa się w ciało Panicza, zacisną odruchowo dłonie na jego biodrach, zagryzając wargi nie mal do krwi z wyraźnym jękiem. Aaaaach, jakie to... Niezwykle... Rozkoszne... I drugi raz jękną, gdy Panicz po swoim zatrzymaniu się opadł na jego męskość, która wsunęła się głębiej w chłodne, acz zarazem ciepłe ciało wampira... Mwah... Nie, nie, nie... Nie może tak! Jest sługą, to on się ma męczyć, nie panicz! Panicz ma być zadowolony, szczęśliwy i pełen rozkoszy, ma być w pełni sił i zadowolenia... I sługi w tym głowa, by to zrobić. Paznokcie wbijane do krwi w skórę barków go nie wzruszyły teraz, jego zmysły były stępione od rozkoszy, jaką otrzymywał. To było tak... Przyjemne... Widział doskonale co czuje chłopak po jego twarzy, twarz sługi zresztą wyrażała również wszystkie emocje, jakie miał w sobie... Każdy, rozkoszny ruch arystokraty dostarczał Xarentowi prawdziwej, czystej rozkoszy i przyjemności... Lecz nie. Nie pozwoli na to, by panicz się męczył. Zacisną dłonie na jego biodrach, w pewnym momencie po prostu powstrzymując go przed kolejnym opadnięciem na członka.
- Nie... Yuno... Moja w tym... Głowa... By nam obu... Było dobrze...
W miarę mówienia tych słów powoli podnosił się do siadu, chłopaka zaś popychając w przód, by go położyć na łóżku. Robił to powoli i delikatnie, a każda przerwa między słowami była krótkim oddechem... Musiał się ich nałapać. Ułożył chłopaka na łóżku, klękając przed nim i chwytając jego uda, unosząc nieco jego blady, kształtny tyłeczek.
- Sługa ma prawo... Być zmęczonym... Panicz musi być... Zawsze w pełni sił... I zadowolenia...
Mówił to jeszcze w między czasie, po czym nakierował swój sterczący członek na wejście chłopaka i wszedł w niego, powoli wsuwając najpierw główkę, co już samo w sobie wprawiło Xarenta w długi, rozkoszny dreszcz, po czym wsuną go powoli dalej... Nie chciał czynić chłopakowi za dużo bólu, więc nie wciskał go całego, acz nie wiele brakło by wszedł do końca. Wydał z siebie przeciągły jęk gdy wsuwał powoli swój "instrument", cały czas wpatrując się spod przymrużonych powiek na lice wampira, uśmiechając się nieznacznie... Acz ten uśmiech zmieniał się co moment w zagryzanie warg z rozkoszy i nie tylko... Słowem, jego twarz wyrażała teraz wszystko, co czuł. Wycofał swojego penisa, po czym znów dokonał ruchu bioder w przód, wchodząc w chłopaka dosyć mocno... I znów, i znów. Za każdym razem robił to pewniej, szybciej, mocniej... Co raz więcej i więcej, pewniej i pewniej... Był rozgrzany, tak bardzo rozgrzany i łaknący ciała chłopaka. Tak bardzo chciał je posiąść i to właśnie robił, powstrzymywał się tylko nieco na początku... Z każdą chwilą jednak przestawał co raz bardziej, dając się ponieść, za każdym razem wchodząc szybciej, co raz intensywniej, jęcząc i wzdychając z tej rozkoszy. Och, tak... Tak... TAK! WŁAŚNIE TAK! O to właśnie chodzi! tak, tak, tak, Tak, TAk, TAK, TAK, TAK! TAK!!
Xarent
Osobisty sługa Yunosuke
Join date :
05/01/2013
Liczba postów :
68

Xarent

Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry


 :: Wielki Dom :: Pokoje

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach